Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Nazywali ich bandytami, bo swoją miarę przykładali dla patriotów, którzy walczyli o niepodległość Polski. Mieli skończyć na śmietniku historii, jak Maciek Chełmicki z powieści Jerzego Andrzejewskiego „Popiół i diament”, w obrazie Andrzeja Wajdy z niezapomniana rolą Zbigniewa Cybulskiego. Władze komunistyczne do końca swoich rządów w Polsce dbały o to, aby byli to ludzie zapomniani i pomijani. Dlatego chowano ich pod osłoną nocy, nie na cmentarzach, ale w miejscach, do których nikt nie powołany,a tym bardziej rodzina zabitego, nie miała dostępu, np. na terenie wiezień, w których wykonywano wyroki śmierci.

„Żołnierze Wyklęci”. Tak ich nazwano, określenie może niezbyt fortunne, mające negatywną predylekcję nawiązującą do komunistycznej propagandy dzięki której mieli być wyklęci na wieki. Ci, którzy przeżyli komunistyczne więzienia i tortury, do końca swego życia byli pod szczególną obserwacją ze strony komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Kim byli ci, wobec których takie formy represji stosowano? Komunistyczna propaganda określała ich mianem faszystów (skąd my znamy to określenie dzisiaj tak chętnie przez niektórych stosowane?), pogrobowców sanacji, posiadaczy ziemskich i burżujów, „wypijający krew robotnika i chłopa”. Warto w tym miejscu poznać dzieje mniej znanej organizacji działającej na Dolnym Śląsku, a więc ziemi, która została po wojnie zasiedlona przybyszami z Kresów. Ci ludzie najbardziej doświadczyli tego „komunistycznego raju”, jaki był przygotowany dla wszystkich Polaków. Więcej: Wśród swoich – na zawsze - Solidaryzm - Instytut Solidaryzmu

Dlaczego w dniu 1 marca wspominamy tamtych bohaterów? Z inicjatywy ŚP Prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego 1 marca jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Data nie jest przypadkowa – w tym dniu w 1951 roku w mokotowskim więzieniu zostali zamordowani przywódcy IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. W uzasadnieniu Prezydent RP Lech Kaczyński podał , że ten dzień „jest wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji patriotycznych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny (…). Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” to także wyraz hołdu licznym społecznościom lokalnym, których patriotyzm i stała gotowość ofiar na rzecz idei niepodległościowej pozwoliły na kontynuację oporu na długie lata”.

Wśród zamordowanych znajdował się min. podpułkownik Adam Lazarowicz (ps. „Klamra”), zastępca prezesa WiN. Zwracam szczególną uwagę na tę postać – rodzina Lazarowiczów po wojnie zamieszkała we Wrocławiu. Syn Adama Lazarowicza, Zbigniew (zm. w 2017 r) także był członkiem WiN, a w latach 80. aktywnym działaczem opozycji antykomunistycznej. Z kolei Romuald Lazarowicz (zm. w 2019 r), wnuk Adama, był absolwentem (rocznik 1972) II Liceum Ogólnokształcącego we Wrocławiu. Był drukarzem i działaczem Solidarności Walczącej. Cała rodzina Lazarowiczów aktywnie wspierała walkę o niepodległość Polski.

Bernadetta Kruk Manasterska